Fotograf ślubny w Koninie

Dlaczego wesele w hotelu Kresowianka? O tym przeczytacie poniżej…

W hotelu Kresowianka odbyły się przygotowania i wesele Klaudii i Jaśka. Od pierwszego spotkania, stwierdziliśmy, że to nasi ludzie, tak żartobliwie można by rozpocząć opowiadanie o tym, jak się poznaliśmy i jak szybko nawiązaliśmy wspólną nić porozumienia. To przede wszystkim bardzo pozytywna para, która na nic nie narzekała, ani na pogodę, że trochę chłodno, ani na napoje, że za ciepłe, ani na fotografa, że wszędzie go pełno. Nasza współpraca to była czysta przyjemność, lecz zacznijmy od początku.

Sesja narzeczeńska w Palmiarni Poznańskiej

Wszystko zaczęło się od ustalenia miejsca sesji narzeczeńskiej, a dokładnie wykonaliśmy ją w Palmiarni Poznańskiej, to tam pierwszy raz stanęli przed naszymi obiektywami. Samo otoczenie przed palmiarnią daje duże możliwości, do zrobienia sesji w zieleni, ale nasz plan był taki, żeby wykonać zdjęcia w środku.

Zrobienie zdjęć w samej palmiarni to była czysta przyjemność, otoczeni różnymi roślinami, plan rysował się znakomicie. Na pewno tam wrócimy, aby poznać to miejsce jeszcze dokładniej.

Tutaj jedno ujęcie z tej romantycznej sesji narzeczeńskiej na Instagramie.

Ze względu na mniejszą ilość gości, reportaż ślubny wykonałam w pojedynkę. To był jedyny ślub w tym roku, gdzie pracowaliśmy oddzielnie. W dwójkę zawsze możemy na sobie polegać, po prostu znamy swój plan pracy, nikt sobie nie przeszkadza, taki duet dla nas to idealne połączenie.

Przygotowania pary młodej w hotelu Kresowianka

Przygotowania Klaudii i Jaśka odbywały się w bardzo stylowych pokojach w hotelu Kresowianka w starym Koninie. W tym samym miejscu później odbyło się wesele. Osobiście bardzo lubię takie wnętrza, trochę ciemne, starodawne, dla mnie mają w sobie to coś. Piękna Pani Młoda idealnie się w to wnętrze wpasowała. Wykonałam tutaj ujęcia z przygotowań, w tym miejscu powstały też wszystkie detale i najważniejsze pierwsze spotkanie Jaśka z narzeczoną.

Cudownie zaprojektowana sukienka robiła wrażenie i zachwyciła chyba każdego, kto zobaczył Klaudie w całej okazałości, oczywiście najbardziej szczęśliwy był Jasiek, który za chwile miał ją poślubić. Oczywiście Pana Młodego też nie można pominąć, bo w stylowym smokingu również prezentował się świetnie, a jak przyszedł czas na pierwsze spotkanie, to już w ogóle widać było zachwyt i radość w ich oczach i spojrzeniach. Tak jak wspomniałam, to bardzo przemiła para więc uśmiech nie schodził im z twarzy.

W ciągu całego dnia jest wiele momentów, które zbliżają się wielkimi krokami, czas leci nawet nie wiadomo kiedy. Jednym z nich jest first look – wtedy to po raz pierwszy Pan Młody widzi swoją przyszłą żonę w cudnej sukni i wręcza bukiet, który był obłędny, wykonała go bardzo zdolna florystka z lokalnej firmy Winobluszcz Kwiaciarnia. Miałam zaplanowany czas, na szybką sesję gdzie zrobiłam kilka wspólnych portretów, po czym udaliśmy się do kościoła.

Ceremonia ślubna w parafii Miłosierdzia Bożego

Ślub odbył się w bardzo dobrze znanym nam kościele w parafii Miłosierdzia Bożego w Koninie. Pogoda to fakt nie rozpieszczała nas w tym dniu, październik był chłodny, ale kto by się tym przejmował, jak w powietrzu czuć było przede wszystkim szczęście i radość.

Wesele w hotelu Kresowianka

Własnoręczne przygotowane ozdoby naprawdę robiły wrażenie, było bardzo oryginalnie, po prostu pięknie, wszystko się uzupełniało i okazale prezentowało na fotografiach. Najbardziej docenia się własnoręcznie wykonane ozdoby. Naprawdę potrzeba czasu na ich wykonanie, ale efekt jest zawsze zachwycający.

Deser zostawiłam sobie na koniec, dosłownie, młodzi zamówili bardzo pyszny i kolorowy słodki stół. Tutaj nie ma ograniczeń, co sobie zapragniesz, koniecznie zerknij, jak tworzy takie artystyczne dzieła z Słodkownia ze Ślesina. Tort w jej wykonaniu to po prostu dzieło sztuki, aż chce się zjeść go w całości.

Pierwszy taniec w hotelu Kresowianka

Samo wesele to była naprawdę dobra impreza. Goście bawili się wspaniale, a para młoda ani na chwile im nie ustępowała. Nie bez znaczenia był oczywiście dj, który potrafił porwać wszystkich do tańca i ani na chwilę nie odpuszczał. Klaudia wpadła też na pomysł, aby wykonać ściankę na wspólne zdjęcia rodzinne, a także z najbliższymi znajomymi. Nikogo nie trzeba było namawiać, do takiej pamiątki dla pary młodej, wszyscy byli chętni.

Oczywiście nie mogło zabraknąć zdjęć w mniejszych grupach, tak, lubimy takie luźne podejście z poczuciem humoru. Cudownie było dla nich pracować. Napisałam pracować w czasie przeszłym, ale to nie koniec przygody, została nam jeszcze sesja ślubna plenerowa, która na pewno pojawi się w zestawieniu na blogu. Klaudia i Jasiek wspominali, że chcieliby, aby to było jakieś wyjątkowe miejsce, a zatem będziemy szukać wspólnie.

Szukasz fotografa na swój ślub ?

Jeśli spodobały się Wam nasze zdjęcia, to zapraszamy do kontaktu, mamy jeszcze kilka wolnych terminów. Napiszcie swoją datę ślubu, miejsce i kilka słów o sobie w formularzu, a my odeślemy szczegółową ofertę.